Twój pracownik socjalny
Autor: Anette, tekst ukazał się na stronie interia360.pl
Bywam rozczarowany, kiedy odrzucasz kolejną propozycję pracy. Albo jesteś pijany, kiedy Cię odwiedzam, mimo że wiedziałeś, że przyjdę, bo umawialiśmy się wcześniej. Albo dostaję zaświadczenie od Twojego pracodawcy, że nadal pracujesz i wcale nie masz wstrzymanego czy niewypłaconego wynagrodzenia. Albo Twój kurator mówi mi, że nie zawsze byłeś ze mną szczery.
Jestem tu po to, żeby Ci pomóc. Nie rozwiążę wszystkich Twoich problemów. Nie sprawię, że nagle staniesz się w pełni zdrowy, młodszy, przybędzie Ci sił, podniesiesz swoje kwalifikacje zawodowe i znajdziesz świetną pracę. Stop – w tym ostatnim jestem w stanie Ci pomóc. Ale nie zrobię tego za Ciebie.
Mów mi, kiedy dzieje Ci się krzywda. Wiem, gdzie możesz uzyskać pomoc. Mów, jeśli Twoje dziecko nie je w szkole obiadu, bo Cię na to nie stać. Mów, jeśli nie radzisz sobie z wychowaniem dzieci. Czasami nie potrzeba dużo, aby się tego nauczyć. Rozmawiaj ze mną o tym, czego chcesz, czego się boisz. Razem łatwiej znajdziemy rozwiązanie, ustalimy, co chcemy osiągnąć i w jaki sposób.
Nie obrażaj się, kiedy proponuję Ci spotkanie z psychologiem. To nie znaczy, że postrzegam Cię jako "wariata", ale osobę, która znalazła się w trudnej sytuacji, z którą sobie nie radzi i potrzebuje wsparcia.
Nie obrażaj się, kiedy proponuję Ci przywożenie obiadów do domu. Robię to, bo widzę, że masz problemy z robieniem zakupów i gotowaniem i chcę odciążyć Twój budżet.
Pamiętaj, że działam na podstawie ustawy o pomocy społecznej. Niektórych dokumentów muszę wymagać. Obowiązują mnie pewne zasady. Muszę przeprowadzić wywiad środowiskowy w Twoim domu. Wiedzieć, z czego się utrzymujesz. Czy jesteś zdrowy, nie masz problemu z uzależnieniem, czy możesz liczyć na pomoc ze strony swoich bliskich.
Mam na "moim" terenie blisko setkę rodzin. Nie zawsze jestem w stanie wychwycić, że akurat u Ciebie teraz coś złego się wydarzyło, zwłaszcza jeśli akurat jestem skoncentrowana na innej sprawie, a u Ciebie zawsze było "w porządku" i nie mówisz mi o tym. Wierz mi, że znam rodziny, których sytuacja jest i lepsza i gorsza od Twojej. To dlatego dostajecie zasiłki w różnej wysokości. Albo w różnej formie. Czasami wiem, że to, co dla Ciebie planuję, nie jest wystarczające, ale wiem też, że jeśli dałabym Ci tyle, ile potrzebujesz, musiałabym odmówić pomocy kilku innym osobom, którym ona też jest potrzebna. Dlatego proponuję Ci pomoc w formie rzeczowej – ośrodek zapłaci za to z innej puli, a Ty i tak dostaniesz to, co kupiłbyś za gotówkę. Czasami muszę wybierać. Zwykle mówię Ci o tym wcześniej, że będzie ciężko i proszę, żebyś się choć trochę zabezpieczył na taką ewentualność. Nie nazywaj mnie złodziejem, bo ktoś inny dostał więcej od Ciebie – ja nie biorę tych pieniędzy dla siebie, widzę je tylko na decyzji.
I wiedz, że myślę o Tobie nie tylko od 8 do 16.
Jestem tylko człowiekiem. Popełniam błędy. Czasami w Twojej sprawie dzwonię do kilku instytucji i zdarza się, ze nie mogę nic załatwić. Ale wiedz o tym, że nawet w takich sytuacjach się nie poddaję, będę dzwonić dalej. Czasami też czuję się zniechęcona. Czasami czuję się bezradna, zwłaszcza kiedy widzę, że na Twojej sprawie zależy mi bardzie niż Tobie. Współpracuj ze mną. Zależy mi na Tobie.
oprac. ops.pl angoc